Boże Ciało

16:55 0 Comments

fot. Grzegorz Gałązka
Pośród wszystkich niedzieli okresu zwykłego, godna uwagi za swoją niezwykłość jest Niedziela oktawy Bożego Ciała.
Jest to uroczystość ku czci Najświętszego Sakramentu, ale jak doszło do powstania tego święta? Początki związane są z bł. Julianną z Cornillon. Była to zakonnica, która odznaczała się wyjątkowym nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu. W roku 1209 miała wiele objawień jasnej tarczy księżyca z ciemną plamą. Bóg jej wyjaśnił, że ta plama oznacza brak święta, które miałoby czcić Najświętszy Sakrament. Pierwszy raz owe święto wprowadzono w 1246 roku w diecezji Liege, zaś w Polsce – w diecezji krakowskiej w 1320 roku.
Procesję wprowadzono później od samego święta. Jej początki można wiązać z noszeniem wiatyku w uroczystej procesji do ludzi chorych, które miały miejsce w XIII wieku.
                W trosce o szacunek Najświętszego Sakramentu starano się usunąć wszelkie przeszkody, które mogłyby zakłócić jakikolwiek wymiar tej niezwykłej chwili, która jest obchodzona tylko raz w roku.
                Bóg prowadzi nas po drogach naszego życia. Od chrztu, aż po śmierć i jak mówi psalm: „Zapewnia pokój twoim granicom i wyborną pszenicą hojnie ciebie darzy” (147, 13-14). Dla człowieka wierzącego to właśnie Bóg jest przewodnikiem, dawcą pokarmu, bezpieczeństwa i pokoju. Ludzie szli za Jezusem już dawno temu – kiedy głosił prawdę. Szli za nim zwykli, często biedni ludzie, pasterze i mędrcy. Chrystus nie chce zaspokoić tylko naszego głodu fizycznego, wręcz przeciwnie, sięga o wiele dalej. Daje nam pokarm duchowy, czyli swoje Ciało i Krew. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że jest to wielki dar dla całej ludzkości.
                Nasz Pan w wieczerniku mówi: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. […] Bierzcie i pijcie, to jest Krew moja”. Jezus troszczy się o nas dzisiaj tak samo, jak troszczył się o lud wiele lat temu, który szedł przez pustynię. Podróżujemy całe swoje życie, idziemy drogą, która wywodzi się z naszego rodzinnego domu, ale czy jest to droga za Chrystusem?
                My, ludzie wierzący nie boimy się publicznie wyznawać swojej wiary. Podążamy ulicami Kobylan za naszym Bogiem i Panem, oddając Mu tym samym cześć i prosząc go o miłosierdzie dla nas. Dokąd prowadzi nas Jezus? On prowadzi nas do Ojca, który jest w niebie.

                

0 komentarze: